Ja raz na jakiś czas kupuję sobie coś fajnego, chociaż rzadko są to markowe, drogie rzeczy.
Zastanawiam się jak to się stało, że z fazy "byle co, byle wygodne" przeszłam do kolorowych topów, "żeby pasowały do spodenek i do butów". Bo nie ukrywam, że ciuchy, oprócz tego, ze funkcjonalne, muszą fajnie wyglądać. Lubię patrzeć na siebie w lustrze, kiedy jestem ubrana kolorowo:) od razu też lepiej mi się ćwiczy:) Gdybym mogła sobie pozwolić na pewno szalałabym jeszcze bardziej:)
Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?
Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?
ja lubię fajnie wyglądać, lepiej się wtedy czuję, chęć do ćwiczeń wzrasta od razu :)
OdpowiedzUsuńTe wszystkie ubrania są śliczne, ale drogie. I to niestety mnie ogranicza. Dlatego jak narazie pozostaje przy opcji "wygodne i schludne" :)
OdpowiedzUsuńZaczynałam w dresach i za dużych bluzkach. Teraz nie wyobrażam sobie pójścia na siłownie, fitness czy nawet pobiegać w takim komplecie. Na początku odchudzania było mi nawet wygodniej, a teraz gdy jest mnie o połowę mniej sam mój wygląd motywuje mnie do jeszcze większego działania. Ciuchy co prawda drogie, ale warto zainwestować. Teraz H&M wypuścił świetną kolekcję, w na prawdę przystępnych cenach. Ja również chodzę do outletów gdzie ceny są jeszcze niższe a ciuchy nowe :> Polecam profesjonalne ubrania, szczególnie te z funkcją Climacool (nazwa zależy od producenta-to akurat Adidas). Większy komfort w ćwiczeniach :>
OdpowiedzUsuńJa akurat traktuję ubrania jako formę nagrody. Gdy uznam, że ćwiczę już jakiś czas i że się staram, kupuję sobie coś w nagrodę. Tym sposobem wymieniłam ostatnio stanik sportowy na nowszy i lepszy, z outletu. Przeraża mnie trochę fakt, że w sklepach sportowych coś tak małego jak biustonosz kosztuje ponad 100zł...
OdpowiedzUsuńNa pierwszym miejscu zawsze wygoda i funkcjonalność, ale wiadomo, że lepiej czuję się w czymś ładnym i kolorowym :)Niestety jak pewnie większość osób po prostu nie mam pieniędzy na te wyszukane stroje, ale kiedyś na pewno będę szaleć :)
OdpowiedzUsuńTak własnie, gdyby nie kasa, można by poszaleć...
OdpowiedzUsuńMam kilka "profesjonalnych" rzeczy (spodenki, t-shirty), ale nie narzekam na zwykłe bawełniane koszulki bokserki. Nie jestem zawodowcem, więc w sumie nie potrzebuję kosmicznych technologii rodem z NASA. Chociaż producenci przekonują, że wręcz przeciwnie:), piersi mam raczej skromne, więc bez stanika za 200 też mogę ćwiczyć, nic mi oka nie wybije:)
Więc chcę, żeby było, oprócz tego, że wygodnie, to kolorowo i seksownie:)
Fajne, modne ciuchy na pewno motywują początkujące osoby do regularnego uprawiania sportów. Potem jak juz się wyrobi nawyk i uzależnienie do aktywności to myślę, że taki szał na ciuchy mija :)
OdpowiedzUsuń