wtorek, 16 kwietnia 2013

Chińskie przysłowie

"Śniadanie zjedz sam, obiadem podziel się z przyjacielem, a kolację oddaj wrogowi"



Natknęłam się na to chińskie przysłowie dawno temu w Zwierciadle przy okazji programu 8xO p. Wojciecha Eichelbergera. Warto się z nim zapoznać, poczytać, zastanowić się może coś zmienić w swoim życiu (szczegóły: http://w-spodnicy.ofeminin.pl/Szukaj/Tag/1/8-x-o).

Mi dało to wiele do myślenia, zrozumiałam, że nad wieloma kwestiami muszę popracować, żeby być najlepszą wersją siebie:)

"O" dotyczące odżywiania jest jakby dla mnie stworzone. Łamałam prawie wszystkie zawarte w nim zasady, nigdy nie potrafiłam utrzymać żadnej diety dłużej niż 5-6 dni, mam skłonności do obżerania się bez powodu, albo do niejedzenia z powodu stresu, doła itp (np. 2 czy 3 tygodnie na mleku sojowym i soku pomidorowym - bardzo mądrze:/). Więc przynajmniej próbuje się stosować do tego, co poniżej:


- "Nie ma jednej uniwersalnej najlepszej diety. Każdy powinien wsłuchiwać się we własny organizm, żeby jeść jak najzdrowiej, bo każdemu potrzeba innych składników" - pewnie dlatego nigdy nie wytrwałam w żadnym dietowym postanowieniu

- "Jedz, tylko kiedy czujesz głód. Jedz przynajmniej trzy starannie przygotowane, pożywne posiłki dziennie" - wydaje się trudne przy codziennej pracy po 8 godzin, ale przygotowanie lunchu do roboty to tylko kwestia chęci :)

- "Jedz świadomie - pamiętaj, co, ile i kiedy jesz"- myślę o tym, że jem, zwracam uwagę na smaki, zapachy

- "Zrezygnuj z przegryzania w przerwach między posiłkami, z bezwiednego przyjmowania pokarmu, z poprawiania sobie nastroju jedzeniem, kiedy nie jesteś głodny. Żołądek działa jak pralka, musi mieć luz, żeby trawić" - zdarzało mi się jeść tylko i wyłącznie z nudów

- "Jedz obfite śniadanie, a za to lekką kolację. (Chińskie przysłowie: "Śniadanie zjedz sam, obiadem podziel się z przyjacielem, a kolację oddaj wrogowi")" - nie pamiętam gdzie, ale natknęłam się na artykuł dot. wchłaniania tłuszczu z pokarmów w zależności od pory jedzenia; ze śniadania wchłania się kilkanaście procent, im później tym więcej

- "Ostatni posiłek jedz nie później niż 3- 4 godziny przed snem. W nocy układ trawienny jest mało aktywny i późny posiłek niepotrzebnie go obciąża" - mój dziadek mówił, że nie wolno się przejadać wieczorem, bo w nocy śnią się koszmary:)

- "Śpiąc z pustym brzuchem, kiedy kolację zdążysz spalić jeszcze przed zaśnięciem, zgubisz jednej nocy nawet pół kilograma"

- "Zapomnij o słodyczach" - taaaa....

- "Pij dużo płynów w ciągu dnia" - to jest tak oczywiste...

- "Jedz powoli, w odpowiednim miejscu, starannie gryząc i żując. Nie gdzieś w biegu lub na stojąco. Celebruj każdy posiłek" - no właśnie, świadome jedzenie

- "Im mniej jedzenie jest przetworzone, tym lepsze. Chemia zawarta w pokarmie nie jest obojętna dla zdrowia" - niby kolejna oczywistość, ale czy coś z tym robimy?

- "Nie traktuj jedzenia jako leku na poprawę samopoczucia i zagłuszania trudnych emocji. Bez względu na to ile byśmy nie zjedli - problem zostanie. A dodatkowo przybędzie nam kolejny problem - dodatkowe kilogramy"

Trudno się z tym nie zgodzić, wszystko to święta prawda i racja. Ale czy zawsze nasze odżywianie wygląda tak idealnie? Moje nie, dlatego pracuję nad nim:) A jak jest z Waszym? Ostre diety czy "hulaj dusza"? :)






2 komentarze:

  1. Ja jedynie zbilansowałam dietę w momencie kiedy zaczęłam codziennie ćwiczyć i nie robię od tego odstępstw :) Najlepiej jest dostosować dietę do siebie, do swojego trybu życia i swoich możliwości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, należy obserwować siebie i zupełnie indywidualnie podejść do sprawy. Ale zasady są znane i proste. Tylko nieraz trudno się do nich stosować...

      Usuń